Nareszcie maj, soczysty, pachnący, ukwiecony miesiąc. Z dnia na dzień bogactwo roślin mamy na wyciągnięcie ręki, jest ich coraz więcej, a wiele ziół właśnie w tym miesiącu ma najwięcej wartości. Dzisiaj zrobimy wirtualny spacer po łące w poszukiwaniu dóbr natury, po które warto się wybrać w maju!

To niesamowite, jak natura dobrze wie, czego nam potrzeba o każdej porze roku. Gdybyśmy mogli uwolnić się od bezmyślnego pędu życia. Głuchego na to, co szepce do nas natura, zapewne nigdy nic by nam nie dolegało. Majowe zioła oczyszczają krew, limfę i watrobę, pomagają zregenerować się na wiosnę. Zimą oszczędzamy zasoby energetyczne, a wiosną wręcz przeciwnie, wyzbywamy się wszystkiego, co nam już niepotrzebne. Wiosna, lato, jesień, to pory roku obfite, dlatego cieszmy się nimi na sto procent.

Zioła majowe

Królową ziół majowych, o której często wspominamy, jest oczywiście pokrzywa. Chociaż niezbyt urodziwa i z brzydką tendencją do parzenia, to po krótkim kontakcie z gorącą wodą traci swój ostry charakter. Dziko rosnąca pokrzywa ma zastosowanie w kosmetyce i lecznictwie. Można stosować napary do przemywania skóry lub po prostu pić, najlepiej rano, na czczo. Pokrzywa zwyczajna zawiera żelazo, magnez, witaminę K, C, E, co sprawia, że nie ma bardziej pomocnego zioła na anemię, trądzik, czy aby powstrzymać wypadanie włosów. Ziele to poprawia odporność, jest źródłem soli mineralnych, kwasów organicznych, garbników i kwasu foliowego. Zbieramy młode listki wraz z pędami zanim zaczną kwitnąć. Do skoków i sałatek najlepiej sprawdzą się niezbyt wyrośnięte listki z górnej części, a do suszenia całe pędy.

Żółta barwa dominuje zieleń majową. Mniszek lekarski kochają nie tylko owady, ale i my powinniśmy go wyjątkowo lubić. Potrafi zadomowić się dosłownie wszędzie, na łąkach, trawnikach, przydrożach. Zbieramy kwiaty zawsze jak najdalej od ruchliwych dróg. Z kwiatów robimy syropy, nalewki, ziołomiody, soki i chociaż proces ten jest dość wymagający, to warto zadać sobie ten trud. Zbieranie na łące kwiatów do koszyka ma działanie kojące, uspokajające, to sama przyjemność kontaktu z naturą. Wybieramy dojrzałe, otwarte kwiaty, najlepiej wybrać się na łąkę z koszykiem, nie plastikowymi pojemnikami, ponieważ kwiaty potrzebują przewiewnych warunków. młode listki są również jadalne. Można ich użyć do sałatek, zup, sosów. A jesienią warto zebrać korzenie mniszka lekarskiego, z którego odwary mają działanie między innymi oczyszczające wątrobę, zmniejszające poziom cukru we krwi, ułatwiające trawienie, żółciopędne i moczopędne.

Krwawnik o gorzkawym smaku to kolejne cenne ziele majowe. Zbiór rozpoczynamy gdy tylko roślina zacznie kwitnąć. Surowcem zielarskim jest koszyczek kwiatowy i ziele. Zawiera mnóstwo olejków eterycznych, garbników i flawonoidów, cholinę, magnez, cynk, potas, witaminę C. Dzięki flawonoidom krwawnik wykazuje działanie rozkurczowe, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Dzięki zawartości związku o nazwie chamazulen, krwawnik ma zdolność hamowania reakcji alergicznych i zapalnych. Innym, mało znanym związkiem, jest achilleina, która choć w większych dawkach jest dla nas szkodliwa, to w małej ilości hamuje krwawienia wewnętrzne i zewnętrzne. Nic więc dziwnego, że kalecząc się w plenerze szukamy odruchowo liści krwawnika i przykładamy je do rany.

Rumianek pospolity nadaje się do zbioru pod koniec maja i w czerwcu. Pola rumiankowe są niezwykle uroczym pejzażem, a bukiety zawieszone w domu do wysuszenia zdobią i dodają domowego charakteru. Surowcem zielarskim są koszyczki i ziele. Najlepiej jest zbierać rumianek dziko rosnący. Ten ma najwięcej cennych właściwości. Nieporównywalnie więcej, niż taki, który możemy kupić w aptece. Rumianek doceniali już Egipcjanie, a jego łacińska nazwa Matricaria chamomilla wskazuje, że jest to zioło o wszechstronnym zastosowaniu. Najczęściej przypominamy sobie o rumianku, gdy odczuwamy ból brzucha. Ziele działa rozkurczająco na mięśnie gładkie, przeciwzapalnie, dezodorująco, przyspiesza gojenie, działa przeciwbakteryjnie i pobudza przemianę materii w skórze. Działanie przeciwbakteryjne wynika z zawartości chamazulenu i bisabololu, które hamują namnażanie się bakterii, a także grzybów. Oleje i wyciągi rumiankowe skutecznie działają na zakażenia spowodowane bakterią Staphylococcus lub drożdżakami Candida albicans.

Babka lancetowata to naturalny plaster. Zna ja chyba każde dziecko i wie, że w razie zranienia należy ą rozetrzeć i położyć na ranie. Zioło to czuje się świetnie pośród innych roślin na łąkach, suchych terenach, pastwiskach, polankach leśnych. Dość łatwo ja rozpoznać i znaleźć wód innych roślin, ponieważ gołe łodygi mogą wznieść się nawet na wysokość 50 centymetrów. Babka zawiera dużo polisacharydów, śluz, flawonoidy, garbniki, fitosterole, kwasy organiczne, związki mineralne. Poprawia przemianę materii, łagodzi objawy ze strony układu pokarmowego, niweluje kaszel, łagodzi podrażnienia gardła, a okłady na oczy koją podrażnienia i zapalenie spojówek. Podobnie jak świetlik zawiera aukubinę, stąd tak dobre działanie w przypadku stanów zapalnych oczu.

Jakie jeszcze rośliny w maju gotowe są do zbioru?

  • Kwiaty lilaka (bzu)
  • Kwiaty kasztanowca
  • Kwiaty czarnego bzu
  • Podbiał (koszyczki bez szypułek)
  • Jasnota biała
  • Fiołki
  • Bratki
  • Ziele bylicy piołunu
  • Kwiaty głogu
  • Przywrotnik
  • Tasznik
  • Szałwię
  • Rdest ptasi
  • Rutę
  • Bobrek trójlistny
  • Ziele dymnicy
  • Miodunkę

Los na loterii wygrali ci, którzy mają kawałek swojej własnej, dzikiej łąki. Bezmyślnie bowiem ludzkość degraduje środowisko, pastwisk i łąk jest coraz mniej, nikną nam w oczach, wszędzie fabryki emitujące morze zanieczyszczeń, pazerne rolnictwo i wszystko, co kojarzy się z przemysłem. Rozwiązaniem jest więc świadome przeciwstawianie się złym zmianom i chociażby dbanie o bioróżnorodność w swoich ogrodach. Choćby były to najmniejsze możliwe skrawki ziemi, to n pozwólmy porosnąć na nich ziołom, roślinom miododajnym. Nasze „małe” wybory, mają ogromne znaczenie!