Podróżować można na wiele sposobów, niekoniecznie z biletem w dłoni, ale poprzez fotografie, oglądając filmy podróżnicze, w myślach, które przy odrobinie wyobraźni mają prawdziwą moc przenoszenia nas w czasie i przestrzeni, albo poprzez smaki. Nawet w niewielkim mieście są restauracje specjalizujące się w kuchniach świata, w których można spróbować najbardziej typowych dla danego regionu dań. Najlepsza dieta dla każdego z nas to ta regionalna, więc jeśli jesteśmy w Polsce, powinniśmy jeść przede wszystkim „po polsku”, ale wyjeżdżając za granicę nie tylko warto, ale wręcz należy jeść podobnie, do obywateli danego kraju. Jedzenie to coś więcej, niż napełnianie żołądka w celu utrzymania funkcji życiowych. Każda kuchnia oparta jest na mądrości, na składnikach lokalnych, w zależności od klimatu chłodzi lub rozgrzewa organizm. O tej porze roku będąc w Polsce nie będziemy oczywiście jeść dań kuchni śródziemnomorskiej na co dzień, ale latem jak najbardziej. Dziś zakosztujemy kuchni japońskiej, która słynie nie tylko z sushi! Czym zaskakuje Japonia? Jakie dania możemy odtworzyć w naszej rozciągłości geograficznej?

Kuchnia z kraju, w którym najpiękniej kwitną wiśnie

Trudno znaleźć osobę w Polsce, która nie jadła sushi. Jednym ono smakuje, innym nie, ale forma serwowania i bogactwo dodatków musi robić wrażenie. Jemy oczami, a często o tym zapominamy. Polska kuchnia nie wymaga wielu zabiegów polegających na misternym układaniu składników na talerzu, chociaż czy taka udekorowana zupa nie smakuje o wiele lepiej, niż po prostu nalana do miseczki?

Zupy japońskie

Ramen jest dla Japończyków jak dla nas rosół, chociaż nasza zupa jest przystawką, a ramen syci jak drugie danie.

W Japonii tak jak w Polsce rządzą zupy. W porównaniu do wielu krajów nasze rodzime zupy wydają się być całkiem bogate, ale w porównaniu do ramenu okazuje się, że można zrobić to jeszcze lepiej. Zupa w Polsce jest przede wszystkim przystawką, ale ramen w Japonii, to osobne, sycące danie. Ramen przygotowywany jest na bazie intensywnego bulionu mięsno – warzywno – rybnego z dodatkiem wodorostów, sosu sojowego, wina ryżowego i makaronu typu nudle. Dodatkami mogą być jajka na twardo, kawałki mięsa, czy kiełki. Zupa ramen to feeria kolorów i smaków. Dominuje smak umami, który w gorszych restauracjach osiągany jest za pomocą glutaminianu sodu, ale w wartościowych posiłkach na bazie świeżych składników to zasługa glonów, sosu sojowego i grzybów.

Najprostszą zupą jest miso. Powstaje na bazie pasty miso otrzymywanej z soi, ryżu, jęczmienia lub fermentowanych składników. Fermentacja może trwać od 7 dni do nawet 2 lat! Poza pastą do bulionu dashi dodawane są grzyby shitake, tofu naturalne lub wędzone, grzyby mun, olej sezamowy, dymka, czosnek. Zupa miso ma mało kalorii, bo zaledwie 85 na 100 ml.

Podobnie jak my, Polacy, Japończycy lubią proces fermentacji i poddają mu wiele składników. Dzięki temu na przykład fermentowana soja o nazwie natto, ma wiele cennych bakterii jak na przykład Bacillius subtilis (Bacillius natto) i kwas poli-y-glutaminowy, który wspomaga przyswajalność wapnia. Natto ma wyjątkowo specyficzny zapach, ale to ciekawostka ze względu na właściwości takie jak działanie antybakteryjne na między innymi bakterie Helicobacter pylori, ma też zdolność rozpuszczania skrzepów i złogów fibryny wspomagając układ krążenia.

Misternie zwinięte rolki, bogactwo kolorów i smaków – sushi, nie tylko ładne, ale i zdrowe!

Glony, algi i inne smaczne dary morza

Ze względu na położenie kuchnia japońska bogata jest we wszystko, co daje morze: ryby, owoce morza, algi (nori, kombu, wakame – najbardziej popularne). Każdy rodzaj glonów zawiera całe morze aminokwasów egzogennych, mnóstwo białka (nawet 30% nori, 19% wakame, 7,5% kombu) i witamin. Spożywanie nienasyconych kwasów tłuszczowych w takich produktach chroni nas przed chorobami sercowo – naczyniowymi. Japońska kuchnia i fakt, że obywatele tego kraju trzymają się własnej diety sprawia, że są narodem znanym z długowieczności.

Soja

Soja okryła się złą sławą w Polsce i nie jest już produktem, który często wybieramy. Niektórym nie odpowiada też nijaki smak tofu, ale nie o smak tu chodzi. Tofu przyjmuje każdy smak potrawy będąc po prostu kalorycznym, sycącym dodatkiem. Najwięcej kontrowersji budzi sposób uprawy soi, ale kupując soję, czy tofu z oznaczeniem BIO mamy gwarancję jakości. Soja to aminokwasy, tłuszcze roślinne, węglowodany, witaminy i minerały. W 100g „azjatyckiego twarogu” znajdziemy tylko 70 kcal, 8g białka, 4g tłuszczu, 1g błonnika, 2g węglowodanów, 31% dziennego zapotrzebowania na mangan, 20% wapń, 14% selen, 12% fosfor, 11% miedź6% cynk, 9%magnez i 9% żelazo. Więcej o tofu na naszym blogu w lipcowym wpisie.

Sushi – chleb powszedni Japończyków

Sushi dla Japończyków są czymś równie powszednim, co dla nas kanapki zabierane do pracy, czy szkoły. Oczywiście przeciętny mieszkaniec kraju kwitnącej wiśni nie wstaje godzinę wcześniej, żeby zrobić sobie sushi na lunch, a korzysta, podobnie jak my, z sushi barów. Trzeba przyznać, że Japonia słynie z tak zwanego streetfood’u. Sushi jest też bardzo tanie. Narodowy specjał jadany jest z sosem sojowym, chrzanem wasabi, marynowanymi pędami bambusa, sałatką ze świeżych warzyw. W środku sushi nie może zabraknąć owoców morza, warzyw, czy mięsa.

Sushi w zależności od dodatków zawiera mnóstwo białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych, selenu, witamin (D, witamin z grupy B), fosforu, za sprawą ryżu sushi obfituje w witaminę C, E, B, czy białka roślinnego.

Przez Internet można kupić niemal wszystko, co jest niezbędne do przyrządzania posiłków. Ceny? Cóż, tanio nie jest, ale o ile kuchnia japońska nie ma być podstawą naszej diety, to od czasu do czasu można sobie na taki orient pozwolić. Sushi wymaga wielu składników i jeszcze więcej cierpliwości oraz techniki. Ileż jednak satysfakcji sprawia zjedzenie własnoręcznie przygotowanego sushi. No i na pewno wychodzi taniej, niż w restauracji.

Jeśli chodzi o sushi, to można kupić gotowy zestaw do przygotowania sushi i w zależności od ilości składników kosztuje od 30 do mniej więcej 250 zł. Podstawowy zestaw powinien zawierać: liście nori, sos do ryżu (konieczny, aby ryż miał odpowiednią konsystencję), czarny sezam, ryż (specjalny rodzaj), imbir w zalewie, wasabi (pasta lub proszek), matę bambusową do zwijania rolek i ewentualnie pałeczki.

Pysznego orientu!