Skąd biorą się nasze choroby cywilizacyjne? Ze stylu życia, to truizm, ale czy naprawdę aż tak dobrze zdajemy sobie sprawę z wagi tego problemu? Kiedy coś nas boli, któryś narząd daje o sobie znać, biegniemy do lekarza, łykamy tabletki,m ale czy mamy w sobie na tyle refleksji, aby zwolnić tempo i pomyśleć, co takiego wydarzyło się, że skumulowane stresy dały symptomy somatyczne? Co więc zrobić, aby organizm wrócił do równowagi, myśli uspokoiły się, uporządkowały, a tym samym samopoczucie było zawsze dobre?

Slow life

Filozofia slow life polega na tym, aby więcej dóbr materialnych, zastąpić większą ilością czasu z bliskimi, lepszą dietę, spokojniejsze podejście do codzienności. Nie wyeliminujemy ze swojego życia od razu wszystkich problemów, tego zrobić się nie da. Chodzi tylko (albo aż!) o zmianę nastawienia do nich i spokojniejsze tempo działania, mniej chaotyczne. To prowadzi do harmonii wewnętrznej i właściwe ustawienie swoich priorytetów. Kiedy wszystko jest na swoim miejscu, od razu czujemy się lżejsi, to jest potrzebne każdemu.

Jak powstała idea slow life?

Już 22 lata temu w Norwegii powstała organizacja The World Institute of Slowness, której celem było jednoczenie ludzi, których celem jest sprzeciw wobec pędowi życia i globalizacji, która odcina nas od korzeni, sprawia, że czujemy się jak trybiki w maszynie. Bestsellerem okazała się książka pt. „Pochwała Powolności” autorstwa Carla Honore, który zachęca do zatrzymania się, aby w ten sposób zyskać czas na to, co w życiu najważniejsze.

Bez względu na to, co myślicie o „powolnym życiu”, jaki filtr własnych doświadczeń na to nakładacie w oparciu o własne doświadczenia, to mimo wszystko to jest możliwe! Każdy z nas w końcu dochodzi do ściany, jesteśmy sfrustrowani, poziom i skala problemów przytłacza, żyjemy wciąż dla kogoś, czyjeś potrzeby stawiamy ponad swoje i wydaje nam się, że tak altruistyczna postawa jest godna pochwał. Ale czy tak jest? Czy taka postawa wychodzi nam na zdrowie i czy faktycznie wynika z „dobrego serca”? Nie zawsze przecież, bo wiele „programów” mamy wgranych nieświadomie od dzieciństwa, wiele „zasad” wpaja się w zależności od płci dzieciom. Dziewczynki przecież powinny być spokojne, ciche i uległe, chłopcy grzeczni, nie mogą się bić, brudzić itd. Gdzie tu czas na indywidualizm, na spontaniczność, kiedy wciąż musimy trzymać się coraz to nowych ram, jak w szkole, na studiach, w pracy, w małżeństwie itd. To nie jest łatwe wyjść i zacząć żyć inaczej. Ale raz jeszcze niech to zdanie wybrzmi do końca: to jest możliwe także dla ciebie!

Równowaga i jakość

Slow life dotyczy dosłownie każdej sfery życia. Począwszy od tego, co wkładamy do ust, jakości posiłków, tempa ich spożywania, przez segregację odpadów, szacunek do natury, wybieranie zdrowych kosmetyków naturalnych, aż po życie bez pośpiechu, czas na przeżywanie tego, co tu i teraz, balansu pomiędzy obowiązkami zawodowymi, a odpoczynkiem. Cóż, Polska nie jest tak zwaną „niebieską strefą”, czyli miejscem, gdzie statystycznie ludzie żyją najdłużej i najszczęśliwiej. Ale czy mamy szansę się nią stać? A czemu nie! Zacznijmy zmiany! Oczywiście zawsze możecie przeprowadzić się do „niebieskiej strefy”, lecz czy to przyniesie pozytywny skutek w w waszym życiu, to wciąż kwestia, która zależy od was! Tak, czy siak, dwie z tych stref znajdują się w Europie: Sardynia (Seulo), Grecja (Ikaria), Lama Linda (Kalifornia), Okinawa, Kostaryka (Półwysep Nicoya).

Jak zacząć?

Jeśli czytacie BLOG Sekret Zdrowia, to wiecie o zdrowej diecie mniej więcej tyle, co my, a w slow life chodzi właśnie o spożywanie wartościowej żywności, nieprzetworzonej, a także o bazowanie na domowych posiłkach przygotowywanych z dobrą energią i miłością. Uczucia bowiem są najlepszą przyprawą, co wie każdy, dla kogo jego ukochana babcia przygotowywała najlepsze na całym świecie pierogi i kluseczki! Kosmetyki to też kwestia, nad którą trzeba się pochylić. Wiele z nich można przygotować w domu. Zresztą we wpisach na naszym BLOGu są przepisy na toniki do twarzy, zioła, których można użyć do maści i kremów. Kupując jednak w sklepie kosmetyki należy zwracać uwagę na skład, czy są na przykład bez rakotwórczych SLS, wiele sztucznych dodatków i tak dalej. Na szczęście wybór naturalnych kosmetyków jest z roku na rok coraz większy, a w sklepie Sekret Mumio macie ich pod dostatkiem! Slow fashion w naszym kraju jeszcze kuleje, ale mimo wszystko na to, w co się ubieramy też warto spojrzeć inaczej. Wybierać ciuchy, które ponosimy dłużej, a nie „jednorazówki”, których produkcja wymaga mnóstwa wody i energii. No i strefa naszych myśli…, O ile to, co jemy, w co się ubieramy i czy segregujemy odpady łatwo zmienić z dnia na dzień, o tyle emocjonalne kwestie nie są tak od ręki łatwe do zmiany. Niemniej można i trzeba podjąć to wyzwanie dla własnego zdrowia i higieny psychicznej! Zacznijmy sortować informacje, czy naprawdę ważne są dla nas one wszystkie? Czy to, co dzieje się milion kilometrów od nas jest dla nas super ważne? Niekoniecznie, prawda? Dlatego wybierajmy to, co się liczy tu i teraz, nie podejmujmy decyzji bez chwili refleksji nad tym, co naprawdę chcemy zrobić i co jest dla nas najlepsze. Zamiast biec na każde zawołanie kogoś, kto akurat czegoś od nas oczekuje, zadbajmy najpierw o własne potrzeby. W ten sposób będziemy nie tylko szczęśliwsi, ale bezpośrednio przełoży się nam na zdrowie takie podejście. Zawsze jest wybór, tylko nie zawsze udaje się podjąć właściwe decyzje. Za to zawsze możemy próbować jeszcze raz!

Żyjmy bliżej natury, na jej łonie odpoczywajmy, obserwujmy przyrodę, cieszmy się słoneczną pogodą i deszczem grającym za oknem, zbierajmy zioła na łące, róbmy własnej produkcji herbatki, przetwory, śmiejmy się z byle powodu, nie myślmy o tym, co myślą o nas inni,. Bo na to wpływu nie mamy, nie używajmy plastikowych słomek, wybierajmy szkło, którego da się użyć wielokrotnie, nie gromadźmy rzeczy, ale tylko i wyłącznie gromadźmy dobre emocje i wspomnienia, doceniajmy teraźniejszość, polegajmy na własnych odczuciach i emocjach i… bądźmy szczęśliwi w naszym własnym życiu i czasoprzestrzeni!