Owoc kiwano, inaczej zwany ogórkiem afrykańskim, to owoc pochodzący z Afryki. Co jednak ciekawe można pokusić się na hodowlę w szklarni tego niewątpliwie zaskakującego nie tylko wyglądem, ale i smakiem oraz właściwościami odżywczymi tego owocu. No właśnie… Owoc to, czy warzywo? Niektórzy twierdzą, że smakiem kiwano przypomina miks ogórka z bananem i kiwi, więc zaliczają go do warzyw. Także w niektórych krajach kiwano uprawiane jest jako warzywo, a w innych jako owoc. Jest to roślina zdecydowanie ciepłolubna i przy około 15 stopniach Celsjusza przestaje wzrastać, a przy niższej wręcz zamiera. W sprzyjających warunkach rośnie dosłownie w oczach, potrafi nawet do 20 centymetrów dziennie!

A skąd nazwa?

Kiwano pochodzi od słów kiwi i banan, bo też i smak jest podobny, chociaż i wygląd przywodzi nazwy takie jak rogaty ogórek, kolczasty ogórek, rogaty afrykański melon.

Jak to się je?

W środku, pod twardawą skórką, znajduje się soczysty miąższ, który wybiera się po prostu łyżeczką i zjada wraz z pestkami. Świetnie pasuje jako dodatek do smoothie, sałatek owocowych i warzywnych, ale doskonale komponuje się z rybami i owocami morza. Prz twory, dżemy, soki i konfitury też będą zaskakująco pyszne. Kiwano ma orzeźwiający smak, ale niektórzy jedzą wnętrze owocu posypane cukrem, ale bez tego dodatku kiwano jest smaczną, niskokaloryczną przekąską. Dojrzały owoc powinien być intensywnie pomarańczowy z cętkami. Ma też pewną istotna zaletę: może przeleżeć przez pół roku bez najmniejszego uszczerbku w kuchni, więc zdecydowanie wpisuję się w trend zero waste! Pojedynczy owoc waży około 250g.

Czy kiwano jest bezpieczne?

W przeciwieństwie do opisanego wczoraj liczi, kiwano jest bezpieczne dla najmłodszych, dorosłych, kobiet w ciąży, czy osób starszych. Ba, kiwano pomaga leczyć wiele chorób przewlekłych. Nie powoduje też uczuleń, no i spokojnie można jeść je podczas diety odchudzającej, bez wyrzutów sumienia. Jeśli jednak zjemy niedojrzały owoc, to cóż, podobnie jak w przypadku każdego innego niedojrzałego owocu możemy przyprawić się o wymioty, biegunki, gorączkę, czy ból głowy.

Kiwano zawiera wapń, fosfor, żelazo, cynk, potas, miedź, mangan, jest to owoc wskazany dla każdego, kto ma problemy z sercem, oczywiście nie chodzi o złamane serce ;), ale o nadciśnienie. Dobrze też wpływa na wątrobę i nerki. Kobiety w ciąży, które potrzebują kwasu foliowego, też powinny jeść kiwano. Jeśli chodzi o witaminy, to znajdziemy w tym kolczastym ogórku witaminę A, C, witaminy z grupy B, a także betakaroten, więc i skóra zyska na wyglądzie. Dzieci jedzące kiwano będą szybciej uczyły się dzięki właściwościom odżywczym. Jeden owoc to tylko 80 kalorii! A co, jeśli najemy się po dziurki w nosie kiwano? Spędzimy więcej niż zwykle czasu w toalecie z całą pewnością… Kiwano to źródło antyoksydantów, więc ekstrakty znajdują zastosowanie w kosmetyce. Konkretnie w kremach przeciwzmarszczkowych, na rozszerzone naczynka i poprawę jędrności skóry możemy znaleźć kiwano w składzie. Na trądzik polecamy maść z kiwano.

Nikt, kto kupi kiwano, nie powinien poczuć się wykiwany, wręcz przeciwnie, kiwano jest dobre dla każdego! W te jesienne, zimne dni może warto wybrać się w egzotyczna podróż przez smaki…