Proszków, płynów, koncentratów do prania jest zatrzęsienie. Najróżniejsze nuty zapachowe, kolory, wyspecjalizowane środki do ciemnych tkanin, jasnych, dla dzieci, dla alergików pysznią się z półek sklepowych. Po co więc szukać alternatywy dla gotowych produktów? Dokładnie tak, jak w przypadku żywienia, szukania nieprzetworzonych, zdrowych produktów możemy zmienić swoje nawyki także w pralni. Zapewne słyszeliście o orzechach piorących, ale czy sięgnęliście po nie i sprawdziliście sami ich skuteczność? Czy faktycznie mogą zastąpić wszystkie chemiczne środki do prania, do których jesteśmy przyzwyczajeni? Czy dzięki takiemu naturalnemu praniu możemy zaoszczędzić sporo pieniędzy? I czy takie eko pranie ma w ogóle sens?

Używamy zbyt wielu detergentów na co dzień, które powoli, ale sukcesywnie oddziałują na nasz organizm, podrażniają skórę, powodują alergię. Odkażamy na potęgę wierząc, że to konieczne, a jednocześnie lubimy, kiedy dookoła ładnie pachnie. Dlatego używamy proszków i płynów do płukania, to oczywiste. Ale może argument finansowy jest wart rozważenia w przypadku eko prania? Większość produktów z napisem „eko” jednoznacznie kojarzy nam się z wyższą ceną, jak to jest w przypadku żywności. Jednak orzechy piorące top coś zupełnie innego, nie tylko zastępują z powodzeniem proszek, ale dzięki niewielkiej ilości, jaka jest potrzebna do każdego prania pozwalają wyraźnie zaoszczędzić.

A co to są te „piorące orzechy”? Są to łupiny orzecha piorącego znanego jako Sapindus mukorossi i są w 100% naturalnym, bezzapachowym środkiem piorącym. Doświadczenie wielu pokoleń mówi samo przez siebie, że jest to produkt, na który warto spojrzeć przychylnym okiem. Żaden super proszek nie ma tak długiej historii, jak orzechy do prania. Rosną w Indiach i Nepalu i tam też są najbardziej popularne. Używa się ich właśnie do prania, ponieważ zawierają saponiny, czyli występujące w roślinach naturalne związki chemiczne o właściwościach myjących, odtłuszczających i oczyszczających. Są odpowiednie zarówno do prania ręcznego, jak i w pralce, a także do mycia naczyń w zmywarce oraz czyszczenia srebra i złota! Naprawdę! Ugotowany wyciąg z łupin nadaje się także do mycia ciała i włosów, może być także stosowany jako uniwersalny płyn do czyszczenia wszelkich zabrudzonych powierzchni. Czy wasz proszek jest tak wszechstronny?

A jak prać w orzechach? Do załadowanego praniem bębna pralki wkładamy około 5-7 przepołowionych łupin orzechów piorących w bawełnianym woreczku lub po prostu skarpetce. Woreczek często jest dołączony do opakowań z orzechami. Orzechy mają właściwości zmiękczające, dlatego nie ma potrzeby dodawania żadnego płynu zmiękczającego. Dla uzyskania zapachu można dodać do przegródki na płyn 2-3 krople ulubionego naturalnego olejku eterycznego. Do białego prania można wsypać dodatkowo kilka łyżek sody oczyszczonej, żeby zapobiec szarzeniu tkanin. Soda to kolejny „must have” w każdym domu, a do tego najtańszy z możliwych i równie wszechstronny, co orzechy. Kilogram łupin orzechów wystarczy wam spokojnie na… cały okrągły rok! Możecie prać dwa-trzy razy w tygodniu, a pokochacie i docenicie takie eko pranie niesłychanie. 😉
Wspomniana wyżej soda oczyszczona (wodorowęglan sodu) jest krystaliczną substancją absolutnie bezpieczną dla człowieka. Można ją stosować jako naturalny ulepszacz prania, który zmniejsza twardość wody i delikatnie wybiela. Kilogram sody kosztuje około 5 zł, więc może stać obok opakowania orzechów i być dodawana zwłaszcza wtedy, gdy macie twardą wodę. Naprawdę nie potrzeba dodatkowych, drogich proszków mających chronić mechanizm pralki. Co więcej jeśli nadal nie jesteście przekonani do orzechów i pierzecie w klasycznym proszku lub płynie do prania, to mimo wszystko warto dodawać kilka łyżek sody, aby zmiękczy ubrania, skutecznie zastępując płyn do płukania. Dzięki temu także zapotrzebowanie na detergent będzie znacznie mniejsze.
Piorąc w orzechach soda dodana do prania zapobiegnie szarzeniu białych ubrań i wzmocni kolory ciemnych.
A ile kosztują orzechy? W intrenecie ofert jest bez liku i ceny wahają się od 22 zł do 30 zł za kilogram. A ile kosztuje opakowanie waszego proszku i na jak długo wystarcza?