Bobry dla większości właścicieli stawów, to szkodniki, których chcieliby się pozbyć natychmiast. A tymczasem jak każdy kija ma dwa końce, tak i te „bobrze sprawki” nie są tak jednoznacznie niekorzystne dla człowieka. To, co widzimy, to pobojowisko w miejscu, gdzie niedawno rosły duże drzewa, mogliśmy kąpać się w głębokim stawie, a dookoła tylko kojąca zieleń! Niestety działalność bobrów może wpływać naprawdę destrukcyjnie na ten krajobraz.

Czemu bobry to robią?? Na pewno nie nam na złość. Bobry zasiedlają doliny rzek, wody wolno płynące z bogatą szatą roślinną, ale równie atrakcyjne sztuczne przydomowe stawy. Wbrew temu, co myśli wielu ludzi, bóbr jest roślinożercą i nie zje wszystkich ryb w stawie (dla ryb zatem bardziej niebezpieczne jest wypłycanie stawów). Przysmakiem bobrów jest krucha kora drzew i gałązki topoli, wierzby, rośliny zielne wodne i przybrzeżne. Latem żywią się głównie roślinnością wodną, zimą korą drzew, pędami oraz łykiem. W drugiej połowie lata można obserwować jak bobry długimi godzinami, od zmierzchu do świtu, wychodzą na brzeg, w ciągu około 5 minut ścinają rośliny i pędy krzewów, biorą je w pysk w wiązce, wciągają do wody, zataczają łuk podpływając do brzegu i siedząc z zanurzonym ogonem i łapami w wodzie, chrupią kolejne gałązki. Rodziny bobrowe zasiedlające krajobraz rolniczy są w stanie odżywiać się w tym czasie prawie wyłącznie warzywami rosnącymi na polach. Nie pogardzą kapustą, sałatą, marchwią, burakami, czy zbożami! Co roku w miocie pojawiają się nowe dwa lub trzy młode. Bobry są niezwykle opiekuńczymi rodzicami i pieczę nad młodymi pełnią zarówno matka, jak i ojciec, a także starsze rodzeństwo. Po około trzech latach bobry są gotowe do opuszczenia gniazda rodzinnego. Bobry po zasiedleniu nowego terytorium oznaczają je wydzieliną gruczołów skórnych, usytuowaną w pobliżu narządów płciowych, o zapachu piżma tzw. „strój bobrowy”. Migrują nawet do kilkuset kilometrów, żeby zadomowić się w jak najbardziej sprzyjającej okolicy. Terytoria bobrów, znaczone przez obie płcie pary rodzicielskiej bobrów, są omijane przez inne migrujące bobry bardzo szerokim łukiem, nie powodują niepotrzebnych konfliktów. W razie zagrożenia bobry ostrzegają się wzajemnie, silnie uderzając ogonem o powierzchnię wody. Są to niezwykle płochliwe zwierzęta i można żyć latami, obserwować codziennie działalność bobrów, ale nie zaobserwować ich na własne oczy.

Ale bobry to nie tylko jeden wielki kłopot.

Komu sprzyjają bobry? Żadne inne zwierzę nie potrafi tak doskonale, z precyzją godną mistrzów budownictwa, poprawić stosunków wodnych zepsutych bezmyślną melioracją. Bobry niewątpliwie podwyższają poziom wód gruntowych i uszkadzają drzewostany w jego sąsiedztwie, ale jednocześnie zwiększają produktywność lasu położonego w okolicy. Podtopienie łąk przez tamę bobrową uniemożliwia zebranie siana, ale zwielokrotnia jego plony w latach suchych.

Ponadto budując tamy bobry zatrzymują wodę przed odpłynięciem do rzek, co daje czas przyrodzie na jej naturalne oczyszczenie. Tworzące się nad nimi rozlewiska działają jak filtry i osadniki, inicjując procesy mechanicznego, chemicznego i bakteriologicznego oczyszczania.

Bobrowe stawy spłaszczają fale powodziowe, jednocześnie stabilizując poziom wód gruntowych. Wszędzie tam gdzie bobry mają swoje siedliska, nurt rzeki łagodnieje, a brzegi są chronione przed erozją przez wierzby i inne drzewa, które wyrastają z reszty żeru pozostawianego przez bobry.

Inżynierska precyzja tych zwierząt zwiększa różnorodność biologiczną, a spowolnienie prądu rzeki sprzyja rozwojowi jętek, widelnic, chruścików i skorupiaków. W efekcie tego pojawia się wiele gatunków ryb, a to z kolei wpływa na odtworzenie populacji wydry. Piżmaki wykorzystują żeremia, które zamieszkują razem z bobrami. Rozlewiska chętnie odwiedzane są także przez łosie i jelenie, a dla wielu płazów i gadów stawy bobrowe są atrakcyjnym miejscem rozrodu i życia.

Konary ścięte przez bobry zasiedlane są przez grzyby, pajęczaki, owady oraz zwierzęta owadożerne. Dzięki obfitości owadów i roślinności wodnej w sąsiedztwie bobrowych siedlisk pojawiają się liczne gatunki ptaków, m. in. bocian czarny, czapla siwa i żuraw.

Wydaje się, że to całkiem wiele argumentów przemawiającym za tym, aby zostawić bobry w spokoju i cieszyć się tym, co dzięki nim dostajemy w zamian! A ulubione drzewa? No cóż, jedynym skutecznym sposobem jest zabezpieczanie ich metalowymi siatkami. Trzeba to zrobić naprawdę porządnie zawijając siatkę dookoła pnia. W pierwszej kolejności bobry zjadają to, co najbardziej lubią, czyli drzewka owocowe, uwielbiają na przykład aronię i w ciągu jednej nocy są w stanie wyciąć naprawdę wszystkie możliwe drzewka. Z czasem nie krępują się także podchodzić tuż pod sam dom zamieszkany przez ludzi, ale robią to tak umiejętnie, że trudno je przyłapać na tym procederze.

Komu szkodzą bobry? Głównym źródłem konfliktu jest budowa tam i blokowanie przepustów, w wyniku których następuje podtapianie łąk, pól uprawnych, dróg, traktów kolejowych i lasów. Oczywiście wspomniane już zgryzanie drzew owocowych i ozdobnych, czy wybieranie plonów wpływa na ich złą opinię wśród ludzi. Na działalność tych zwierząt skarżą się także właściciele stawów rybnych, ponieważ rozkopują groble, co uniemożliwia normalne funkcjonowanie poszczególnych stawów i ich wypłycanie. Nory bobrów mogą naruszać również stan wałów przeciwpowodziowych. Leśnicy także mają pewne zastrzeżenia do tego gatunku.

W 2008 roku oszacowano, że podtopieniu uległo 765 ha lasów, a w roku 2011 liczba ta wzrosła do 1324 ha. Warto pamiętać, że bóbr jest gatunkiem chronionym, w Polsce podlega ochronie częściowej, przewidującej możliwość zmniejszenia liczebności populacji oraz pozyskiwania osobników. Zakaz zabijania, okaleczania, chwytania, transportu, pozyskiwania, przetrzymywania, a także posiadania żywych zwierząt podlegają sankcjom karnym. Nie wolno także niszczyć nor, żeremi, a jeśli ktoś bardzo chciałby pozbyć się tego niechcianego sublokatora, należy zgłosić się do Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ich lista znajduje się na stronie https://www.gdos.gov.pl/regionalni-dyrektorzy-ochrony-srodowiska. Reasumując nie walczmy na własną rękę z bobrami. Zresztą wiele ze znanych sposobów może nas co najwyżej przyprawić o odciski na rękach i siwe włosy, a i tak nie zabezpieczą przed działalnością tych inteligentnych zwierząt. Bobry wystrychną człowieka na dudka, na każdym kroku. Może warto poobserwować i docenić ich działalność?