O niesamowitych właściwościach naszej zielonej pokrzywy już pisaliśmy, ale dziś odkryjemy właściwości jej kuzynki pochodzącej z dalekich krajów i niezwykle pożytecznej. Być może spoglądając na fotografie zauważycie, że przecież macie tą roślinkę w domu, na balkonie lub w ogrodzie. Nic dziwnego, jest niezwykle dekoracyjna, ale rzadko kto wie, że pokrzywa indyjska używana jest w ajurwedzie od wieków na astmę, choroby płuc, nadciśnienie, choroby serca i niedoczynność tarczycy. Wyciągi z niej są środkiem do leczenia układu oddechowego, moczowego, krążenia i pomagają na bezsenność.
Dobra wiadomość dla osób, które nie bardzo mają rękę do kwiatów: rośnie właściwie sama, nie potrzebuje troskliwej opieki, ani zbyt częstego podlewania, szybko się rozrasta, ale lubi ciepło, wszak pochodzi z krajów o klimacie subtropikalnych. Dlatego na zimę przenosimy ją z ogródków i balkonów do domu. A jeśli nie… to po prostu zbieramy jesienią jej cenne listki i korzystamy potem przez cały sezon zimowy!
Inne nazwy pokrzywy indyjskiej, to Koleus, Coleus forskohlii, Pochwiatka, Szałwia indyjska.
Forskolina
Pokrzywa indyjska, jak potwierdzają badania z lat ’70, może okazać się skuteczna w procesie chudnięcia! W tej ślicznej roślinie znajduje się związek diterpenowy coleanol, czyli forskolina, która powoduje, że zachodzą procesy uwalniające kwasy tłuszczowe z komórek i zasilają w energie organizm. Taki mechanizm sprawia, że skumulowany w nieładnych fałdkach tłuszczyk znika, bo organizm robi z nich używkę natychmiast. To tak w dużym uproszczeniu! W badaniach dowiedziono, że dzięki forskolinie następowała utrata masa ciała do 10% u badanych.
Forskolina działa przciwzapalnie i przeciwbólowo, a czynności gruczołu tarczycowego zostają pobudzone, poprawia się krążenie krwi, a w efekcie serce lepiej pracuje. Nasza trzustka także zostaje pobudzona do produkcji insuliny. Forskolina potęguje syntezę testosteronu, łagodzi alergie, astmę, egzemę, łuszczycę, a nawet działa na depresję!
A co można zrobić z pokrzywy indyjskiej?
Jak większość ziół po prostu można ususzyć listki, a potem robić z nich napary lub wzbogacać nimi mieszanki ziołowe. Można je dodawać do herbaty, najlepiej oczywiście tej liściastej. Innym sposobem jest zrobienie intraktu, czyli preparatu roślinnego. W tym celu zalewamy świeże listki podgrzanym etanolem (może być wódka) o stężeniu 80-90%, zostawiamy na dwa tygodnie, a potem odcedzamy. Czym różni się intrakt od nalewki? Intrakt sporządza się ze świeżych, a nie z suszonych surowców. Około 10ml dziennie wspomaga odchudzanie 😉