Zanim odpowiemy sobie na to filozoficzne pytanie sprawdźmy co to jest guma do żucia. Czy wiecie, z czego się ją robi i jakie są jej rodzaje?
Czy można zrobić zdrową gumę do żucia 100% naturalną w domu? Jeśli chcecie się dowiedzieć, to koniecznie doczytajcie ten artykuł aż po ostatnie zdanie! 😉
Guma to słodycz do żucia składająca się z cukru lub substancji słodzących, syropu, aromatów i polimerów, czyli sztucznego tworzywa.
A jakie mamy rodzaje gum? Gumy zwykłe, balonowe, gumy (nie gumy) rozpuszczalne, gumy antynikotynowe (które w teorii mają nam pomagać rzucić niezdrowy nałóg), gumy odświeżające, owocowe, z nadzieniem płynnym i tak dalej. Ta lista nie ma końca i w zależności od upodobań każdy znajdzie coś dla siebie.
To, co najbardziej niezdrowe w gumach do żucia, to cukier. Oczywiście są alternatywne gumy słodzone cukrem brzozowym lub stewią, ale te nie są tak ogólnodostępne i znacznie droższe. Gumy zaś bez cukru jeśli są słodkie, to z pewnością zawierają syntetyczne słodziki. Jak zawsze: czytajmy skład na opakowaniach 😉
Guma do żucia niesie ze sobą kilka ciekawostek…
Chyba niewielu z Was wie, że guma zapobiega łzom! Oczywiście nie tym spowodowanym żalem lub bólem, ale tym przy krojeniu cebuli owszem.
A w zasadzie dlaczego tak płaczemy na widok tego jakże zdrowego warzywa? Dzieje się tak, ponieważ każda komórka cebuli ma dwie warstwy: wewnętrzną i zewnętrzną. W zewnętrznej znajduje się zawierający siarkę aminokwas, a w wewnętrznej znajduje się enzym o nazwie allinoza. Podczas krojenie obie substancje łączą się ze sobą, enzym rozbija aminokwas na części, w wyniku czego powstają substancje drażniące nasze oczy. A co do rzeczy ma guma? Otóż podczas żucia wydziela się ślina, która wiąże część substancji drażniącej, a jednocześnie opary nie podrażniają nawilżonej śluzówki. Dlatego żujmy gumę krojąc następnym razem cebulę!
Czy wiecie, że guma jest znana ludziom od 6000 lat?? Naprawdę! Nasi przodkowie z wczesnej epoki kamienia, żuli żywicę brzozową. Taka guma była zupełnie czarna i działała zamiast szczoteczek do zębów, ponieważ miała działanie antyseptyczne. Poza tym do tej pory dostarcza cennych informacji naukowcom odnośnie tego, jak kiedyś wyglądali ludzie. Już nie tylko kości są nośnikiem kompletnych materiałów genetycznych, ale też zachowane wyżute gumy. Dzięki temu można określić dosłownie kto cieszył się daną gumą, czyli jaki miał kolor włosów, skóry, czy oczu. Niesamowite!
Dzisiaj też można kupić taki sam rodzaj żywicy i zrobić własną, naturalną gumę. Należy kupić sok z pigwicy właściwej pochodzącej z Ameryki Środkowej, a następnie podgrzać w kąpieli wodnej aż do całkowitego roztopienia, dodać syrop, ksylitol, lecytynę sojową, gumę arabską, stewię i naturalny aromat na przykład miętowy. Wszystko razem jeszcze przez chwilę mieszać, a następnie wyłożyć na warstwę cukru pudru, aby masa nie przywarła. Uformować wałek, pokroić na kawałki i wystudzić przez około 15 minut. Po tym czasie otrzymujemy gotową i naturalną gumę do żucia.
Gumy do żucia to zmora włodarzy wielu miast, na której usuwanie rokrocznie tracą kilkadziesiąt tysięcy złotych. W Singapurze od 1992 roku obowiązuje zakaz żucia gumy! Kilkanaście lat temu przepisy złagodniały i można ją kupić od 2002 roku wyłącznie na receptę i po okazaniu dowodu osobistego. Receptę może wypisać lekarz osobie rzucającej palenie. Wciąż jednak nie wolno żuć poza domem. Politycy stawiają na czystość i nie chcą marnotrawić środków na usuwanie jej z przestrzeni publicznej. Przepis ten przyjął się do tego stopnia, że żucie w miejscach publicznych uważa się po prostu za nieeleganckie.
Guma do żucia to niezwykle odporny na temperaturę i wszelkie czynniki zewnętrzne materiał, czego powodem jest właśnie zawartość polimerów. Jednak i ta właściwość może czasem nawet… uratować życie! Podczas II wojny światowej pewien brytyjski samolot został ostrzelany tak, że w pokładzie pojawiła się dziura. Załoga pospiesznie zaczęła żuć gumę z braku innego materiału do zaklejenie jej. 55 listków wystarczyło, aby samolot bezpiecznie wylądował.
Od 1965 roku guma lata w kosmos! Pierwsza załoga misji NASA na pokładzie Gemini IV przeszmuglowała zapas gum do żucia. Przepisy o tym co wolno, a czego nie wolno zabierać są ściśle określone i w tamtym czasie był to prawdziwy performance. Na miejscu astronauci stwierdzili brak szczoteczek do zębów i gumy do żucia pomogły im utrzymać w czystości zęby podczas dwutygodniowej misji. Od tamtej pory guma jest już na liście ekwipunku astronautów 😉
Guma faktycznie pomaga zachować higienę jamy ustnej, są gumy o właściwościach antybakteryjnych, ale osoby mające dużo plomb w zębach… cóż, raczej powinny nie przyznawać się swojemu dentyście co spowodowało wypadnięcie kolejnej z nich 😉
Miłego żucia!